Perspektywa 3-osobowa:
Mię obudził dźwięk jej budzika, dziś jak mało kiedy się wyspała więc z uśmiechem na ustach wstała ze swojego dużego i wygodnego łóżka. Podeszłą do okien i odsłoniła rolety by wpuścić do pokoju więcej światła, po nocy zaścieliła za sobą łóżko i poszła do garderoby. Po kilkuminutowym zastanawianiu się w co się ubrać wybrała taki zestaw i czarną bieliznę.
Weszła do łazienki zamykając za sobą drzwi na klucz po czym rozebrała się i weszła do kabiny prysznicowej i oblała ciało chłodną wodą. Włosy wymyła jak zwykle brzoskwiniowym szamponem a ciało żelem o zapachu zielonego jabłka. Wypłukała ciało i porządnie wytarła po czym uczesała swoje długie brązowe włosy. Ubrała wcześniej przygotowaną bieliznę i ubrania, pomalowała rzęsy, narysowała sobie kreski na powiekach po czym wyszła z łazienki, przeszła przez swój pokój a następnie wyszła na korytarz, pocałowała Jessicę którą tam spotkała w policzek i zeszła po schodach na dół kierując się do kuchni. Przechodząc przez salon wyciągnęła telefon aby sprawdzić godzinę i trochę się zdziwiła gdy na wyświetlaczu ujrzała godzinę 7:19 am. Przyśpieszyła kroki w stronę jadalni a gdy weszła do pomieszczenia czekało na nią śniadanie a przy stole siedział Matt na którym Mia zrobiła bardzo dobre wrażenie wczoraj na ich pierwszym spotkaniu. Dziewczyna usiadła obok niego i zaczęła jeść przygotowane przez Agnes omlety z polewą czekoladową i owocami.
-Smacznego Matt- powiedziała do chłopaka.
-Nawzajem- odpowiedział dziewczynie ukazując rząd perliście białych zębów.- o 7:40 musimy wyjechać bo droga do szkoły zajmuje 15 minut ale myślę, że w około 10 minut będziemy- powiedział puszczając dziewczynie oczko i obydwoje zaczęli jeść śniadanie.
Mia stała przy drzwiach domu czekając aż Matt ubierze buty i pójdą do garażu. Dziewczyna wyszła przed domu czekając na podjeździe aż Matt wyjedzie autem i ku jej zdziwienia gdy podjechał wysiadł z auta i otworzył jej drzwi a jak wsiadła zamknął je za nią i wsiadł na miejsce kierowcy.
Jechali dość szybko ale Mii to nie przeszkadzało. Jak jeszcze mieszkała w Polsce to jej były chłopak Kamil też lubił szybką jazdę, zresztą ona sama umie jeździć bo ją wtedy nauczył. Lubi też z kimś jeździć ścigaczem lub motorem.
-To szkoła prywatna więc nikt tam cię nie powinien nachodzić ale ja cię odprowadzę i będę czekał na ciebie w aucie więc jakby coś to od razu dzwoń i po szkole też po mnie zadzwoń bo muszę przyjść po ciebie pod same drzwi- powiedział uśmiechnięty podjeżdżając pod szkołę. Zgasił silnik naszego auta po czym wysiadł, obszedł auto dookoła i otworzył mi drzwi.
Była godzina 7:49 am gdy podeszli pod drzwi prywatniej szkoły. Większość dziewczyn przechodząc przyglądała się Mii jako nowej osobie w szkole albo Mattowi śliniąc się do niego a Mia posyłała im wściekłe spojrzenia.
-To wiesz.. jak coś to jestem pod dziewiątką- zaśmiał się.
-Chce ci się czekać w aucie?- zapytała Mia śmiejąc się.
-Chcąc nie chcąc muszę- zaśmiał się - leć bo się spóźnisz- dodał. Mia podeszła do niego, stanęła na palcach i dała całusa w polik a chłopak zrobił to samo. Mia pchnęła drzwi i była już w środku luksusowej szkoły. Chodziła po szkole i szukała sekretariatu a wszyscy na nią patrzyli i szeptali między sobą. Między innymi Mii udało się usłyszeć: "To ta nowa?", "To ta ze zdjęcia z Bieberem chyba", "Nowa jest" ale nie zwracając na to uwagi szła dalej przed siebie i nagle poczuła jak ktoś na nią wpada.
-O kurde sory, nie chciałam- usłyszała damski głos.
-Spoko, nic mi nie jest- powiedziała uśmiechając się a dziewczyna dopiero teraz podniosła wzrok z ekranu telefonu ma Mię.
-Jesteś nowa?- zapytała dziewczyna podnosząc jedną brew i cały czas patrząc na Mię.
-Mia- uśmiechnęła się dziewczyna wyciągając rękę.
-Amanda- odpowiedziała jej brunetka również podając dłoń.
-Amanda, pomogłabyś mi znaleźć sekretariat- zapytała Mia.
-Jasne chodź- chwyciła Mię za rękę Amanda i prowadziła do sekretariatu.
Mia P.O.V
-Jaką mamy teraz lekcję- zapytałam Amandę gdy szłyśmy korytarzem. Teraz ostatnia lekcja i do domu. Okazało się, że chodzę z Amandą do klasy, bardzo się polubiłyśmy.
-Yyyyy... chemię.- powiedziała idąc obok mnie korytarzem.
-O boże dziewczyny co to za pustak- usłyszałam głos za sobą. Wkurzona odwróciłam się a za mną stała jakaś okropnie sztuczna, na różowo ubrana dziewczyna i jej przyjaciółeczka.
-Powiedziała panna "mam-wszystko-sztuczne"- zaśmiałam się jej w twarz wywracając oczami.
-Odmów to paskudo!- powiedziała urażonym tonem pusta lalunia.
-Jak już coś to raczej odszczekaj a nie odmów, idiotko. Zejdź mi z drogi bo nie wiesz z kim zadzierasz różowa dziewczynko- syknęłam przez żeby. Na szczęście udało mi się opanować emocję i nie nawrzucałam jej bardziej, dopiero się rozgrzewałam. Nagle usłyszałam oklaski, obejrzałam się i zobaczyłam dość sporą gromadę ludzi patrzących na mnie i bijących brawa.
-Chodźmy- powiedziałam do Am i poszłyśmy wolnym krokiem w stronę sali biologicznej.
-Jesteś pierwszą osobą która się sprzeciwiła się Stelli- powiedziała z uśmiechem Am- na każdego coś miała tylko nie na ciebie- dodała.
-Przestań już, należało się idiotce, chodźmy do klasy- zaśmiałam się.
-O jejku.. teraz mamy łączoną chemię z przeciwległą klasą.- powiedziała wesoło Am.- tam jest taki Daniel.. ciacho jak nie powiem co. Jest zajebisty i ma też zajebistego przyjaciela, Mik'a- dodała z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Czyżby nasza Am była zakochana?- zaśmiałam się patrząc na nadąsaną Am.
-Ni... O idą- powiedziała po cichu i nagle podeszło do nas dwóch chłopaków i widząc jak Amanda patrzy na jednego z nich byłam pewna, że to Daniel i Mike.
-Am, nie przedstawisz nam swojej nowej koleżanki?- zapytał jeden z nich.
-Daniel to Mia, Mia to Daniel- powiedziała wskazując na chłopaka który wcześniej się odezwał.- Mike to Mia, Mia to Mike- powiedziała wskazując na drugiego.
-Hejka- powiedziałam z uśmiechem. A w tym momencie z jednej strony niestety a z drugiej fajnie, że zadzwonił.
-Co wy na to żebyśmy wyskoczyli kiedyś na jakieś piwo czy coś.. hm?-zapytał Daniel patrząc na mnie i Am.
-Jak dla mnie to spoko- powiedziałam
-Mhm.. okey- powiedziała ucieszona Am.
-Um.. Am, chciałabyś ze mną siedzieć na chemii?-zapytał Daniel, Am a ta tylko skinęła twierdząco głową do chłopaka.
Chemia strasznie się mi ciągnie.. nienawidzę chemii te wszystkie aniony, chlorki, fosforany...ugh.. Siedzę z Mikiem który okazał się naprawdę fajnym chłopakiem. Oczywiście pani zachciało się mnie pytać w pierwszy dzień w nowej szkole aby sprawdzić moją wiedzę ale dzięki Mikowi zaliczyłam. Cóż.. jest środek czerwca czyli za niedługo koniec roku szkolnego* i koniec szkoły, w końcu. Wyniki nauki przepisali mi ze szkoły w Polsce i przyznam, że się cieszę bo tam miałam wszystko pozytywnie zdanie i nie wyobrażam sobie jakbym musiała w ciągu 15 dni zdawać cały rok. Siedziałam podparta lewą ręką o ławkę a drugą coś bazgrałam w zeszycie nie mogąc się doczekać dzwonka. Drrrrrrrrńń... Nie zwracając uwagi na to, że pani jeszcze coś mówiła wstałam z ławki i stanęłam na równe nogi i nachyliłam się do Am żeby się z nią pożegnać całusem w polik. W między czasie wszyscy wstali i wychodzili a koło mnie momentalnie pojawił się Mike a chwilę potem doszedł Daniel.
-Yhymm.- chrząknął Mike po czym bez słowa postukał swoim palcem w polik w efekcie czego zaśmiałam się i tak jak Am cmoknęłam go w polik a potem Daniela.
-Ja lecę bo mam jeszcze kilka spraw do załatwienia.- oznajmiłam po czym wzięłam pierwszy lepszy długopis i w notatniku Am napisałam swój numer telefonu a przy okazji zauważyłam, że Am ma na nazwisko Walker. W miarę szybkim krokiem wyszłam z klasy wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam pod 9. Niemal od razu Matt odebrał.
-Co się dzieje Mia?-zapytał.
-Kazałeś żebym zadzwoniła jak będę wychodzić więc dzwonię- powiedziałam po czym się rozłączyłam. Przeszłam wielkim korytarzem po czym wyszłam na pole a koło drzwi już stał Matt.
-Szybki jesteś- zaśmiałam się.
*******************************************************************************

Daniel Moon- 18 lat. Podoba się Amandzie, jest przyjacielem Mika. Jest bardzo przystojny. Lubi chodzić na siłownię. Interesuje się jazdą na motorze i deskorolce. Jest przyjacielski, bywa wredny. Prawie każda dziewczyna w szkole za nim wzdycha podobnie za Maikiem.

Mike Dobrev- 18 lat. Bardzo polubił Mię, jest przyjacielem Daniela. Interesuje się jazdą na motorze. Jest miły, czasem wredny, bywa zazdrosny ale jest pomocny i dobrym przyjacielem. Prawie każda dziewczyna w szkole za nim wzdycha podobnie za Danielem.
Stella Evans- 17 lat. Przyjaźni się z Susan. Uwielbia kolor różowy i zakupy. Jest mało inteligentna, zarozumiała i samolubna.

Susan White- 17 lat. Przyjaźni się ze Stellą. Uwielbia kolor różowy i biały. Jest mało inteligentna, zarozumiała i fałszywa. Uwielbia zakupy.
****************************************************************************
koniec roku szkolnego*- na potrzeby ff uznajmy, że to normalne, że w wieku ich 18 lat kończy się szkołę całkowicie i Mia już zakończy edukację. Mike i Daniel są w wieku Am i Mii tylko, że z drugiej klasy a mają po 18 lat dlatego, że już w tym roku mieli urodziny a dziewczyny dobiero za miesiąc/dwa będą miały.

super!! nudzi Ci się? Zapraszam do mnie zawszenaswieciektosnakogosczeka.blogspot.com
OdpowiedzUsuń