"Zablokowałam telefon gdy auto zahamowało a silnik został wyłączony.
-Jesteśmy- powiedziała mama."
Wysiadłyśmy z auta a ja nie mogłam uwierzyć w to co widzę.
Przede mną stał ogromny dom. Był oświetlony z racji, że dopiero był wschód i jest jeszcze trochę ciemno.
-O kurwa- wyrwało mi się i mentalnie dałam sobie z ręki w twarz.
-Mia!- zaśmiała się mama karcąco.
-Przepraszam ale... wow- powiedziałam wskazując ręką na dom.
-Chodź, zjesz sobie i oprowadzę cię po domu.-powiedziała idąc schodkami do wejścia. Gdy tylko weszłam moim oczom ukazał się piękny korytarz. Szłam za mamą wzdłuż niego i weszłyśmy do ogromnego salonu. Przeszłyśmy przez salon wchodząc do kuchni.
-Jesteśmy, czekamy w jadalni- powiedziała mama przyjaźnie się uśmiechając do kobiety więc ja zrobiłam to samo. Następnie przeszłyśmy do eleganckiej jadalni i usiadłyśmy za stołem i do pomieszczenia weszła ta sama kobieta co widziałyśmy ją w kuchni i podała mi i mamie talerze pełne pysznych naleśników z nutellą i bitą śmietaną.
-Dziękuję- powiedziałam do kobiety a ta skinęła głową z uśmiechem. Po podróży byłyśmy bardzo głodne więc niemal od razu zaczęłyśmy jeść. W między czasie kobieta przyniosła nam po szklance ciepłego mleka więc gdy zjadłam wypiłam całe mleko.
-Uwielbiam naleśniki z nutellą i bitą śmietaną- powiedziałam uśmiechając się do mamy. W tym czasie do kuchni wszedł mężczyzna około 40 lat i podejrzewam, że to mój tata bo momentalnie w jego oczach można było zauważyć łzy.
-Kochanie..- powiedział z uśmiechem a ja delikatnie odsunęłam krzesło i postawiłam 2 kroki w jego stronę.
-Tata?- zapytałam niepewnie i w moich oczach pojawiły się łzy a mężczyzna nie odpowiedział mi tylko podbiegł do mnie i mocno przytulił.
-Tak bardzo wszyscy tęskniliśmy, skarbie. Tak wyrosłaś, jesteś tak podobna do matki i te włosy... kolor masz na pewno po mnie- zachichotał i pocałował mnie w czoło. Mama podeszła do nas i teraz wszyscy we troje staliśmy do siebie przytuleni, a po chwili odsunęliśmy się od siebie.
-Kochanie zjedz a ja za ten czas oprowadzę Mię po domu.- powiedziała mama i chwyciła mnie za rękę i wyszłyśmy z jadalni, przeszłyśmy przez salon i znów stałyśmy na korytarzu.
-Więc kuchnię, salon i jadalnie już widziałaś. To jest korytarz-powiedziała śmiejąc się. Chwyciła za klamkę drzwi stojących obok i weszłyśmy do łazienki.
To jest pierwsza łazienka- powiedziała mama. Była ona duża i w kolorach bieli i czerni. Po chwili wyszłyśmy i kierowałyśmy się korytarzem na drugi koniec i weszłyśmy do pokoju dla gości.
-To jest pokój dla gości a teraz idziemy na dół.- powiedziała po czym wyszła z pokoju zeszła schodami obok w dół. Gdy zeszłyśmy znalazłyśmy się na korytarzu z kanapą i małym stoliczkiem, i weszłyśmy do drzwi stojących obok.
-To jest pokój Jessici. Jess jest naszą asystentką, ma 19 lat ale myślę, że się polubicie. - oznajmiła i wyszłyśmy z pokoju Jess a weszliśmy w drzwi naprzeciwko.
-A to pokój Arthura. Jest naszym szoferem, ma 22 lata, to tez co przywiózł nas z lotniska- powiedziała po czym wyszłyśmy z pokoju i weszłyśmy do drzwi obok.
-To pokój Agnes, naszej gosposi, to ta co podawała nam jedzenie a ma 51 lat- powiedziała i znów wyszłyśmy wolnym krokiem z pokoju. Teraz poszłyśmy w stronę dużych przesuwanych drzwi, mama je otworzyła a naszym oczom ukazał się ogromny basen.
-O matulu- powiedziałam rozglądając się po ogromnym pomieszczeniu. Owszem, z zewnątrz od razu widać, że ten dom jest ogromny ale jest jeszcze większy niż się wydaje a w dodatku jest jeszcze jedno górne piętro.
-Kochanie i od razu mówię, że jak będziesz miała ochotę popływać czy coś to śmiało bo w całym domu ściany są dźwiękoszczelne i nikomu to nie będzie przeszkadzało.- powiedziała po czym wyszłyśmy i weszłyśmy do drzwi naprzeciwko.
-Tu jest kolejna łazienka -powiedziała mama po czym znów poszłyśmy do innego pokoju.
-Tutaj-otworzyła dość spore drzwi- jest sala kinowa-(większy telewizor) powiedziała a mi po raz kolejny dzisiaj opadła szczęka.
-Ten dom jest ogromny i najlepszy jaki w życiu widziałam- powiedziałam rozglądając się.
-To nie wszystko- powiedziała mama i wracałyśmy schodami na górę i potem weszłyśmy kolejnymi chodami na 2 piętro. Weszliśmy do drzwi po prawej stronie.
-A to sypialnia moja i taty, chodź- powiedziała i przeszłyśmy przez ich sypialnię i mama otworzyła drzwi a w środku była garderoba rodziców. Wow oni mają swoją własną garderobę. Następnie przeszłyśmy do ich łazienki. Wyszłyśmy i wróciłyśmy przez sypialnię na ten sam korytarz co wcześniej. Mama otworzyła kolejne drzwi.
-To pokój dla twoich gości- powiedziała uśmiechając się. Przeszłyśmy na koniec korytarza i mama otworzyła drzwi a ja ujrzałam najlepszy pokój na świecie.
-To twój pokój skarbie. Podoba się?-zapytała
-Jest idealny- powiedziałam i mocno ją przytuliłam.
-Skarbie to nie koniec.- powiedziała po czym podeszła do drzwi w pokoju i je otworzyła.
-To twoja garderoba. Mam nadzieję, że ubrania się spodobają-oznajmiła z uśmiechem.
-Ooo jacieee- podeszłam do szafki a tam było same markowe buty, zegarki.... wszystko markowe.
-Chodź jest jeszcze coś- powiedziała mama wychodząc z garderoby i otworzyła drzwi obok.
-A to twoja osobista łazienka- powiedziała obejmując mnie ręką.- jeszcze tylko pójdziemy na jedno zebranie i będziesz wolna-oznajmiła i od razu wzięła telefon do ręki.
-Jess, zwołaj wszystkich teraz do salonu- powiedziała mama do telefonu i po chwili się rozłączyła.- chodź idziemy- powiedziała a ja posłusznie poszłam za nią, dy doszłyśmy do salonu wszyscy już tam byli. Tata podszedł do mnie i objął mnie ręką.
-To jest nasza córka, Mia. Jess, Arthur, Agnes to ta dziewczyna o której wam opowiadaliśmy, nasza córka którą 16 lat temu musieliśmy oddać a teraz postanowiła dać nam szansę i do nas wrócić-powiedział to całując mnie we włosy, ponieważ był ode mnie wyższy.- to jest Agnes-wskazał na starszą panią-Jessica- wskazał na dziewczynę- i Arthur- wskazał na chłopaka który przywiózł nas z lotniska. Podeszłam do każdego z osobna i przytuliłam.
-Więc, witamy w domu- powiedziała mama, przytuliłam rodziców- możecie wracać do zajęć- uśmiechnęła się przyjaźnie mama.- a Jess mogłabyś jeszcze zaprosić jutro na obiad Jeremiego z rodziną, Pattie, Justina i dziadków tylko nie mów im z jakiej okazji. To niespodzianka.
*******************************************************************************
Nowe postacie:

Patrick Bieber- 38 lat. Prawdziwy ojciec Mii i mąż Grace. Mieszka w Los Angeles. Uwielbia jazdę konną i sport. Jest kochający, miły, cierpliwy i rozrywkowy. Bardzo lubi swoją pracę ale pomimo jej ma też czas dla rodziny która jest dla niego na pierwszym miejscu.
Jessica Smith- 19 lat. Jest osobistą asystentką Grace i Patricka Bieber. Jest poukładaną kobietą lecz jak każdy lubi zaszaleć i poimprezować. Jest przyjacielska, miła, umie dochować tajemnicy i dokładna. Interesuje się projektowaniem wnętrz dlatego czasem pomaga Grace w jej projektach. Jest pracownikiem ale także przyjaciółką rodziny.
Arthur Cooper- 23 lata. Szofer Grace, Mii i Patricka. Lubi grać w piłkę nożną i w baseball oraz gotować. Jest miły, szalony, zabawny, przyjacielski i tajemniczy. Jest zarówno pracownikiem i przyjacielem rodziny.

Agnes Green- 51 lat. Gosposia w domu Grace i Patricka. Uwielbia gotować. Jest bardzo miła, życzliwa i pomocna. Jest pracownicą i przyjaciółką rodziny.
********************************************************************************
W następnym rozdziale Mia spotka się z Justinem, nie mogę się doczekać. Wy też? :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz